Wymazana granica. Śladami II Rzeczpospolitej

Wymazana granica. Śladami II Rzeczpospolitej

  • Downloads:9845
  • Type:Epub+TxT+PDF+Mobi
  • Create Date:2021-08-31 09:55:43
  • Update Date:2025-09-06
  • Status:finish
  • Author:Tomasz Grzywaczewski
  • ISBN:8381911117
  • Environment:PC/Android/iPhone/iPad/Kindle

Summary

Tu nie ma prostych historii i prostych odpowiedzi na trudne pytania。 Tu zawsze żyje się niepewnie, coś każe siedzieć na walizkach i spać z otwartymi oczami。 To miejsce dobre dla przemytników, uciekinierów i starców。 Chociaż tej granicy od dawna już nie ma, życie nadal toczy się przygranicznym rytmem。 Granica ciągle tkwi w głowach i we wspomnieniach–zarówno tych, którzy nie dali wypędzić, jak i tych, których dawno wypędzono。

„Wymazana granica” Tomasza Grzywaczewskiego to reporterska wyprawa wzdłuż granic II RP – od Kaszub, przez Wielkopolskę, Śląsk, Bieszczady, po Kresy Wschodnie, Mazury i Pomorze。 Autor odnajduje ostatnich pamiętających przedwojenne granice i ich znikanie – nad Bałtykiem, na Śląsku Cieszyńskim, w wioskach Bojkowszczyzny, wysiedleńców z akcji „Wisła”, ocalonych z rzezi na Wołyniu, mieszkańców dawnych rubieży Polski na Huculszczyźnie, ukraińskiego Kosowa, Polesia, nad Dźwiną, krańców Litwy。 Opowieść o tym, jak dziś żyje się przy nieistniejącej granicy, snują także nieliczni dobrowolni strażnicy pamięci oraz młodzi, którzy pragną żyć jak w XXI wieku przystało, ale którym brzemię pogranicza na to nie pozwala。

Zrealizowano w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego。

Download

Reviews

Adam Kopeć

Za dużo „wielkiej historii” szczególnie na Wołyniu。 To jest taki paradoks, że próba opisania zbyt skomplikowanego wydarzenia jednocześnie w zbyt wielu (dużo szczegółów) i niewystarczająco wielu słowach (uproszczenia, brak kontekstu) kończy się niesmakiem。 Gdyby cała książka składała się z takich smaczków jak historia Świętna, białoruskich wolnych duchów czy historii obserwatorium na Popie Iwanie, byłoby 5+。 A tak to momentami grzęźniemy w chaotycznych opisach czegoś, co spokojnie kwalifikowałoby Za dużo „wielkiej historii” szczególnie na Wołyniu。 To jest taki paradoks, że próba opisania zbyt skomplikowanego wydarzenia jednocześnie w zbyt wielu (dużo szczegółów) i niewystarczająco wielu słowach (uproszczenia, brak kontekstu) kończy się niesmakiem。 Gdyby cała książka składała się z takich smaczków jak historia Świętna, białoruskich wolnych duchów czy historii obserwatorium na Popie Iwanie, byłoby 5+。 A tak to momentami grzęźniemy w chaotycznych opisach czegoś, co spokojnie kwalifikowałoby się na osobną książkę。 Autor pisze ciekawie, ale książka o tak obszernym temacie siłą rzeczy wymaga trudnych decyzji o czym NIE pisać。 。。。more

wika

Mega ciekawa, interesująca i nawet inspirująca na swój sposób。

Paulina

2,75

Adam

Ciekawa książka ale nie bez wad。 Zacznę od zalet - autor porwał się na ambitny projekt objechania / sprawdzenia wybranych miejsc na dawnej granicy IIRP - nie wiemy dlaczego wybrał te a nie inne, ale ok :)。 Na starcie zdziwił mnie rozmach - zakładałem, że będzie to tylko granica zachodnia, ale okazało się, że pan Grzywaczewski postanowił objechać IIRP dookoła。 W tamtym momencie uchyliłem czapki z głowy, bo takie zadanie jest w mojej ocenie karkołomne i zawiera w sobie przeogromny ładunek emocjona Ciekawa książka ale nie bez wad。 Zacznę od zalet - autor porwał się na ambitny projekt objechania / sprawdzenia wybranych miejsc na dawnej granicy IIRP - nie wiemy dlaczego wybrał te a nie inne, ale ok :)。 Na starcie zdziwił mnie rozmach - zakładałem, że będzie to tylko granica zachodnia, ale okazało się, że pan Grzywaczewski postanowił objechać IIRP dookoła。 W tamtym momencie uchyliłem czapki z głowy, bo takie zadanie jest w mojej ocenie karkołomne i zawiera w sobie przeogromny ładunek emocjonalny oraz wymaga niezwykłej wrażliwości, aby reportaż nie zamienił się w zestaw klisz。 Z zalet - autor wyszedł obronną ręką z mozliwości zejścia na łatwiznę albo operowania polonocentryzmem - oddaje głos bohaterom z obu stron granicy, Ukraińcom, Białorusinom, Poleszczykom, Wołyniakom i Mazurom (chociaż ich najtrudniej znaleźć)。 Nie pamiętam, czy udało mu się porozmawiać z Litwinem。 Zatem większość rozmow i relacji czytało się z zainteresowaniem。Struktura każdej opowieści była podobna - a mianowicie wjazd do danej miejscowości, jak wygląda obecnie, rys historyczny co się działo w czasach IIRP, wspomnienia osób z danego terenu i wnioski (upraszczam, na potrzeby recki)。 Zaskakująco powtarzalna jest narracja: było biednie, ale ludzie żyli obok siebie, a potem przyszli Niemcy, Sowieci, komuniści, sąsiad przeciwko sąsiadowi (wschód), decyzja o volksliście lub wstąpieniu do Wermachtu (zachód), morderstwa, gwałty, przesiedlenia (wszędzie)。 Po pewnym czasie zlewa się to w jedno。Autor nie do końca utrzymał moc działania, książka jest nierówna。 Start na Pomorzu, potem dość szybki zjazd w kierunku Śląska (arcyciekawie o Zaolziu), potem Śląsk - gdzie i 12 tomowa encyklopedia nie wystarczy by opisać skalę skomplikowania zjawiska, więc autor był bez szans, ten fragment jest po prostu za krótki。 Następnie południe i zakręcamy do północy - najmocniejsza część książki, przypomnienie o Hucułach, opis granicy z Węgrami, Rumunią, a potem jatki na Wołyniu - tu ponownie temat mógłby być osobną książką, brawo dla autora, że zrobił to z wyczuciem, klasą i za ten sam fragment chciałbym mu uścisnąć dłoń。 Polesie - ulga, że skończyły się skoncentrowane masakry, jest lekko nijaka Białoruś, potem dochodzimy do Litwy i tutaj miałem wrażenie, że i ja i autor się zmęczyliśmy - bo całe Mazury i relacje z Litwą są przeciętne, na niskim poziomie mocy。 Aczkolwiek dobrze opisana utrata polskości przez naszą mniejszość w Wilnie。 Koniec na Pomorzu, od strony Mierzei。Ogromnym minusem (przynajmniej w wersji ebook) jest totalny brak map - az prosi się, aby na początek każdego rozdziału dać mapkę sytuacyjną, a nie to, że czytelnik zdany jest na google maps albo swoją pamięć。 Obecne mapy nie pokazują układu sprzed 80 lat - przydałoby się。 Tego nie ma i to utrudnia - z tego powodu jakbym miał stawiać drinka autorowi, to zamiast polać single malt to dostałby w ramach bury jedną szklankę marketowej whisky z colą。 Nie ma też żadnych zdjęć - być może delikatny zakres pytań spowodował, że nie miał zgody。 Marzyłoby mi się też połączenie takiej książki z interaktywnym serwisem internetowym, gdzie mógłby pokazać część wywiadów w postaci audio lub wideo。Ogólnie rzecz biorąc - pomysł genialny, wykonanie bardzo dobre, edycja książki dobra。 Wzbudziła u mnie kawał emocji, jest to jedna z najduższych recenzji jakie napisałem, więc widać, że trafiła do mego serduszka。 Kłaniam się autorowi w pas。 。。。more

readbyjulia

Jestem pełna podziwia dla autora za ten research。 Włożył w to niesamowicie dużo czasu, energii, pracy i to widać。 Reportaż bowiem jest fantastyczny。 ⭐️ mniej za to, że brakuje mi tam w środku zdjęć opisywanych miejsc。 Wolałabym, żeby były w książce, bo zamiast tego spędziłam niesamowicie dużo czasu na Google grafice i Google mapach。 Ale to może tylko moje czepialstwo。

marina furdyna

Książka przez duże K。 Właśnie dzięki m。in。 takim pozycjom zakochałam się w reportażach。

Camera Movie

Czy wiecie, że granice Polski po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku znacznie różniły się od tych obecnych ustalonych w 1945 roku w Jałcie i  Poczdamie? Tak, te granice uległy znacznej zmianie。 Do Polski zostały włączone niemieckie tereny m。in。: Pojezierze Pomorskie, Śląsk i Prusy Wschodnie。 Natomiast na rzecz ZSRR utraciliśmy Wołyń i Polesie。 Czesi odzyskali Zaolzie。O tych terenach i życiu w strefie przygranicznej w reportażu  “Wymazana granica。 Śladami II Rzeczpospolitej” (@wydawnictwoczarne Czy wiecie, że granice Polski po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku znacznie różniły się od tych obecnych ustalonych w 1945 roku w Jałcie i  Poczdamie? Tak, te granice uległy znacznej zmianie。 Do Polski zostały włączone niemieckie tereny m。in。: Pojezierze Pomorskie, Śląsk i Prusy Wschodnie。 Natomiast na rzecz ZSRR utraciliśmy Wołyń i Polesie。 Czesi odzyskali Zaolzie。O tych terenach i życiu w strefie przygranicznej w reportażu  “Wymazana granica。 Śladami II Rzeczpospolitej” (@wydawnictwoczarne) pisze Tomasz Grzywaczewski。 W rozmowach z ludźmi pamiętającymi tamte czasy wyłania się obraz przygranicznej międzywojennej Polski。 Historie tych ludzi pokazują zachodzące zmiany na drodze, którą przeszliśmy żeby być tu gdzie jesteśmy。 Z tych rozmów wyłania się obraz zwykłego życia ale również krzywd, jakich doświadczyli ci ludzie。 Tak ze strony polskich narodowościowych władz, jak i po wojnie z rąk ZSRR i dawnych obywateli Polski。 Jest to na szczęście również opowieść o tolerancji i wzajemnej pomocy wśród zwykłych ludzi。 Jak wiadomo, całe zło pochodzi od władzy, a nie zwykłych ludzi。 Zbiór tych opowieści i rozmów jest prawdopodobnie ostatnim takim zapisem tamtych czasów。 Opisy czysto historyczne nigdy nie zastąpią żywych opowieści naocznych świadków。 Właśnie dlatego warto przeczytać tę pozycję。 Po niej może łatwiej będzie odpowiedzieć sobie na pytanie czym jest kraj, i czy warto za niego umierać。  。。。more

Agnieszka Szpakowska

Pięć gwiazdek daję autorowi za ogromny wkład pracy i ilość poświęconego czasu。 Zdecydowanie jednak nie była to prosta książka, choć językowo bardzo przystępna to jednak czytało się ją dość mozolnie。 Było to spowodowane głównie tematyką, musiałam się bardzo skupić aby zrozumieć czytamy tekst i umiejscowić zdarzenia。 Jednak było warto! Polecam, otwiera oczy。 Duży plus za mapę, bez której byłoby jeszcze trudniej。Dla mnie minusem tej książki jest brak zdjęć, które dodalyby książce klimatu。

Marcin Cag

Genialna!!!

Anna

Czytalam te ksiazke trzy razy dluzej niz zakladalam, bo ciagle wodzilam palcem po google maps, uzupelnialam wikipedia i artykulami znalezionymi w google。 Dotarlam nawet do historii slupow granicznych na stronie muzeum strazy granicznej。 Absolutny must-read dla kogos zafascynowanego historia malych ojczyzn na rubiezach II RP - co istotne, nie tylko na najwyrazniej istniejacych w zbiorowej swiadomosci Kresach。 To rowniez (dla mnie) gotowy plan wyprawy rowerowej。Bardzo jedynie ubolewam, ze ksiazka Czytalam te ksiazke trzy razy dluzej niz zakladalam, bo ciagle wodzilam palcem po google maps, uzupelnialam wikipedia i artykulami znalezionymi w google。 Dotarlam nawet do historii slupow granicznych na stronie muzeum strazy granicznej。 Absolutny must-read dla kogos zafascynowanego historia malych ojczyzn na rubiezach II RP - co istotne, nie tylko na najwyrazniej istniejacych w zbiorowej swiadomosci Kresach。 To rowniez (dla mnie) gotowy plan wyprawy rowerowej。Bardzo jedynie ubolewam, ze ksiazka (a przynajmniej ebook) nie sa wzbogacone zdjeciami - czesc miejsc da sie zlokalizowac np na google street view, ale zdecydowanie za malo - zwlaszcza w czesci bialoruskiej czy ukrainskiej。 Wiecej takich reportazy poprosze。EDIT: znalazłam zdjęcia! https://www。granice2rp。pl/ 。。。more

Marta Mizgała

Cieszę się, że mogłam uczestniczyć w tej podróży po dawnych granicach i przeczytać tyle wyjątkowych i wspaniałych historii。 Każda z nich porusza na swój sposób。 Wielkie podziękowania dla autora, który potrafi trudne tematy opisać w obiektywny sposób。

Latające książki

Podróż granicami II RP。Wymazana granica。 Śladami II Rzeczpospolitej。 Ten tytuł przywodzi mi na myśl Kresy Wschodnie i właśnie tamtą utraconą przez Polskę granicę。 Ku mojemu zdumieniu okazało się, że książka ta traktuje nie tylko o kresach, nie tylko o obszarach na Litwie, Białorusi czy Ukrainie, ale również zaznacza granicę zachodnią II Rzeczpospolitej。 Ona przebiega współcześnie przez zachodnią Polską, ale wciąż istnieje w świadomości mieszkających tam ludzi。 Granica ta zaczynała się w okolicy Podróż granicami II RP。Wymazana granica。 Śladami II Rzeczpospolitej。 Ten tytuł przywodzi mi na myśl Kresy Wschodnie i właśnie tamtą utraconą przez Polskę granicę。 Ku mojemu zdumieniu okazało się, że książka ta traktuje nie tylko o kresach, nie tylko o obszarach na Litwie, Białorusi czy Ukrainie, ale również zaznacza granicę zachodnią II Rzeczpospolitej。 Ona przebiega współcześnie przez zachodnią Polską, ale wciąż istnieje w świadomości mieszkających tam ludzi。 Granica ta zaczynała się w okolicy Dębków nad morzem, biegła na południe okalając Wielkopolskę oraz zmierzała w stronę Śląska, Zagłębia i Zaolzia。 Na samym początku książki jest piękna mapa II RP z naniesionymi współczesnymi granicami i zaznaczonymi wszystkimi miejscowościami, które podczas swojej wyprawy odwiedził autor。 Rzadko poruszane tematy。Wszystko zaczyna się na zachodniej granicy, na Kaszubach, gdzie autor prowadzi rozmowy z Kaszubami o ich tożsamości。 Porusza też sprawę Wolnego Państwa Świętno, o którym nie wiedziałam。 To są takie tematy, które nie są za często poruszane w literaturze。 Na Śląsku i w Zagłębiu poznajemy historię rodzin górniczych oraz stosunek władz do nich。Dla mnie absolutnie najciekawsze z całej książki były wątki o Huculszczyźnie, czyli krainie na obecnej Ukrainie。 Huculi byli góralami, którzy zamieszkiwali Karpaty wschodnie。 W tym wątku zostały przedstawione problemy podzielenia tej grupy etnicznej, rodzin i przyjaciół przez granice。 Zostali rzuceni pomiędzy Polskę, Związek Radziecki, Rumunię。 To również fragment polskiej historii o którym się nie mówi, albo bardzo rzadko。 Teraz się zastanawiam, czy starsza pani mówiąca trochę po polsku, którą spotkałam w Górach Maramuresz w Rumuni mogła mieć z Hucułami coś wspólnego。 Kresy Wschodnie。Autor dotarł do wielu już wiekowych ludzi z Wołynia oraz z Polesia, którzy wciąż pamiętali czasy sprzed II wojny światowej。 A jest to o tyle niesamowite, że dotarł do tych ludzi w 2020 roku。 Całkiem ciekawe są również historie z pogranicza współczesnej Łotwy i Białorusi oraz kwestii Polaków na Litwie。 To było dla mnie o tyle ciekawe, że sama mam znajomych z polskich rodzin na Litwie。 Cała podróż kończy się w okolicach Gdańska。 Solidna reporterska praca。Jest to książka bardzo zaskakująca, świetnie napisana, która wciąga czytelnika。 Czasami było ciężko, autentycznie przejmowałam się niektórymi historiami, bo część z tych które dotykały II Wojny Światowej były bardzo poruszające i po prostu smutne。 Wiele osób spotkał straszny los, nie uniknęli łagrów, wywózek na Syberię czy przesiedleń。 Mogę ten reportaż szczerze polecić。 Autor odnajduje ukrytą polskość w miejscach, w których obecnie nie spodziewałabym się takiej spotkać。 Zaznacza też różnice pomiędzy opisywanymi obszarami nadgranicznymi。 Niektóre miejsca były niespokojne, inne całkowicie neutralne。 Podjął bardzo ciekawą wędrówkę i dotarł do wspaniałych ludzi。 Ja zdecydowanie zostałam kupiona。 Jest to kolejny świetny reportaż Tomasza Grzywaczewskiego。 。。。more

Gośka Góraj-Ptak

Rewelacyjny reportaż, bardzo ciekawe połączenie opisów wydarzeń historycznych oraz wywiadów ze świadkami czasów II rzeczypospolitej。

Andrzej Strojek

Świetny zbiór reportaży nie tylko po kresach。 Napisana językiem lekkim prawdziwe historie ostatnich żyjących świadków tamtych czasów przeplatane faktami i wydarzeniami historycznymi。Pozycja warta rekomendacji nie tylko dla miłośników historii。